• Moje konto
    Zaloguj się
0
Koszyk:
Koszyk
info: Twój koszyk jest pusty!

Sztuka tworzenia- czyli jak to było z Vinciim?

Z szacunku do pozyskanego surowca na pierwszy i ostatni cydr Gliwicki, zadziała się dodatkowa akcja fermentacyjna. I coś powstało- wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że jest to Vincii. W tamtym momencie była to niewielka skala i ilość, ale jak to zrobiliśmy na taki zasięg można zapytać? No i tu chęci by wystarczyły, ale przydała się też duża doza samozaparcia w działaniu.

Wiadomo najważniejsza jest ta kropla pasji i chęci aby coś się zadziało.

Pierwszy Vincii powstał całkowicie nie zamierzenie, ale nie przez przypadek. Tak miało być.

No więc przejdźmy ten proces po kolei.

Droga rozpoczęła się od pozyskania owocu. Na szczęście tu poszło bez problemu. Mając już główny surowiec musieliśmy opracować taką technologię wytwarzania, aby zrobić ilości kilkaset większe od naszego prototypu. Tu nieocenioną wiedzą technologa okazał się Mirosław Krasnowski. Dopasował ilości oraz długość procesów tak, że trafiły one w punkt tego co chcieliśmy finalnie osiągnąć.

Technologia nie jest już tak trudna w opisie jak w praktyce. Mianowicie owoc poddawany jest krótkiej dwutygodniowej fermentacji z wodą oraz drożdżami. Po procesie fermentacji zostaje przeciśnięty przez prasę, a następnie przefiltrowany. Przed rozlaniem zostaje dodany erytrytol w odpowiednich proporcjach w zależności od danego rodzaju Vincii. Następnie jest nagazowywany w butelce i zakręcany.

 

I finalnie mamy cztery rodzaje Vincii o odmiennym poziomie słodyczy

Innowacyjny. Pyszny. Orzeźwiający. Zaskakujący.

Po prostu Vincii. I aż Vincii!

Nie